Jak to się robi? – rozmowa z Markiem Bartoszem, koordynatorem projektu JCI Venture

Co oznacza, że JCI Venture podda preinkubacji 50 pomysłów, a 13 wesprze kapitałowo?

Oznacza to, że mamy środki na usługi doradcze w zakresie analiz, przygotowania biznesplanu, badań rynkowych i patentowych dla ok. 50 przedsięwzięć. Po przeprowadzeniu działań preinkubacyjnych komitet inwestycyjny zdecyduje, które projekty wesprze inwestycyjnie.
Zgodnie z założeniami projektu, mamy środki na utworzenie 13 spółek. Możemy objąć tylko do 50% udziałów w tych firmach i nie możemy zainwestować w pojedyncze przedsięwzięcie więcej niż 200 tys. euro. Część udziałów obejmuje projektodawca, a pozostałą część dopełnia inwestor, czyli w naszym wypadku satus. Ale jeśli Satus się nie zdecyduje, udziały może objąć inny fundusz kapitałowy lub anioł biznesu zainteresowany współpracą przy danym przedsięwzięciu.

Skąd się biorą te pomysły i jakie etapy muszą przejść, by na ich bazie powstała spółka, którą zainteresuje się fundusz kapitałowy?

Ze względu na specyfikę branży biotechnologicznej, to raczej my wyszukujemy pomysły poprzez uczelnie i przedsiębiorstwa. Niemniej jednak planujemy akcję promocyjną. Otrzymujemy też zgłoszenia poprzez naszą stronę internetową, na której znajduje się formularz elektroniczny. Pomysł weryfikujemy najpierw pod względem formalnym – czy spełnia nasze warunki i te stawiane przez program innowacyjna gospodarka. Ważnym warunkiem jest to, że pomysłodawca nie może prowadzić obecnie działalności gospodarczej na bazie tego pomysłu.
Jeśli pomysł zostanie pozytywnie zaopiniowany na tym etapie, oceniamy go pod względem merytorycznym. Prosimy projektodawcę o opisanie koncepcji (może to być według naszego szablonu albo według szablonu pomysłodawcy) i przedstawienie krótkiej prezentacji. Analizujemy ją, pytamy projektodawcę o szczegóły i tworzymy konspekt przedsięwzięcia, który staje się zalążkiem biznesplanu. Ten wstępny biznesplan przedkładamy pod ocenę komitetowi inwestycyjnemu, który może go zaakceptować, poprosić o dalsze analizy lub odrzucić. Jeśli projekt uzyska akceptację komitetu, przygotowujemy umowę preinkubacyjną, w której określamy zakres prac niezbędnych do uzupełnienia biznesplanu: z jakiego doradztwa specjalistycznego, prawnego, technologicznego trzeba skorzystać; Jakie badania rynkowe, ewentualnie patentowe należy przeprowadzić. Określamy koszt tych usług. Jeżeli analizy i badania zaowocują pozytywnymi wynikami, powstaje kompletny biznesplan, który jest przedstawiany komitetowi inwestycyjnemu, a także konsultowany z komitetem naukowym. Jeśli pomysł uzyska ich pozytywne oceny, to wtedy zakładamy spółkę.

Czym w okresie preinkubacji zajmuje się projektodawca?

W tym okresie pomysłodawcy, jako osoby fizyczne, mogą u nas korzystać z doradztwa albo pracować nad prototypem. W ramach preinkubacji jest możliwość najmu powierzchni albo zakupu środków trwałych (komputer, meble, sprzęt laboratoryjny) oraz wartości niematerialnych i prawnych na potrzeby przyszłych przedsięwzięć. Jeśli podejmiemy decyzję o wejściu kapitałowym w projekt, to wszystkie środki trwałe oraz wartości niematerialne mamy obowiązek przekazać nowo powstałej spółce. Ale pamiętajmy, że te inwestycje są już zaliczane do puli 200 tys. euro, co wynika z ograniczeń pomocy de minimis.

Jak funkcjonuje spółka oparta na wyinkubowanym pomyśle?

W umowie inwestycyjnej określamy harmonogram transz podwyższania kapitału przy spełnieniu określonych warunków. Firma się rozwija, a my jesteśmy obecni w niej jako inwestor. Monitorujemy, czy beneficjent nie działa sprzecznie z zasadami. W ciągu 10 lat mamy obowiązek wycofać się kapitałowo z takiej firmy. Tak to wygląda w wersji optymistycznej. Wersja pesymistyczna równa się z odrzuceniem na którymś etapie, nawet po wejściu inwestycyjnym. Moment inwestycji kapitałowej nie oznacza zatem zakończenia projektu. Nadal nad nim pracujemy i chcemy zapewnić, by się rozwijał. Pełnimy normalne funkcje kontrolne jako udziałowiec.

Jak wygląda wycofanie udziałów ze spółki?

Jeśli wchodzimy w spółkę, dążymy do podstawowego celu: spółka ma zarabiać. W momencie wycofywania udziałów, spółka może wejść na giełdę lub zostać odsprzedana inwestorowi spółka może również sama wykupić udziały od inwestorów i umorzyć je (można to zawrzeć w umowie inwestycyjnej). Odzyskane pieniądze z inwestycji reinwestujemy w kolejne przedsięwzięcia.

Jerzy Gontarz
INNOWACYJNI – 5/2009
Biuletyn Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka

Inkubowanie dla zysku – zewnętrzne źródła finansowania projektów innowacyjnych

Program skierowany jest do osób fizycznych, które mają innowacyjny pomysł lub opracowały nowatorską technologię w celu jej skomercjalizowania. Jako beneficjenci będą mogli otrzymać wsparcie na często kosztowne prace przygotowawcze w ramach tzw. Preinkubacji oraz uzyskać dofinansowanie dla nowo utworzonego przedsiębiorstwa (w ramach inwestycji kapitałowej). Bezpośrednie dotacje z tego programu otrzymują, za pośrednictwem PARP, instytucje wspierające powstawanie firm innowacyjnych.
Zadaniem takich instytucji jak krakowskie JCI Venture jest wyszukiwanie i selekcja dobrze rokujących projektów, również tych bazujących na wynikach prac naukowo-badawczych. Przy selekcji szczególnie brany pod uwagę jest potencjał rynkowy lub technologiczny nowego produktu czy usługi, który powinien przekładać się na oczekiwaną przez inwestora (w tym przypadku JCI Venture) stopę zwrotu z zainwestowanego kapitału. Może powstać pytanie: czy pieniądz publiczny ma wspierać zysk? Komercjalizacja innowacyjnych pomysłów ma sens tylko wtedy, gdy powstała na ich bazie firma będzie przynosiła zyski. To naturalny proces transferu nowoczesnych technologii do biznesu i środek do celu, jakim jest wzrost innowacyjności polskiej gospodarki. By lepiej zrozumieć mechanizmy, jakimi rządzi się działanie 3.1 PO IG, odwiedziliśmy siedzibę spółki JCI Venture.

 

Kuźnia innowacji

Dojazd do Parku LifeScience w krakowie, w którym znajduje się siedziba JCI Venture, jest dogodny od strony zachodniej obwodnicy. Nowoczesny budynek, przeznaczony dla przedsiębiorstw z branży life science i biotechnologii, jest zlokalizowany w dzielnicy Ruczaj, w pobliżu budynków takich firm jak motorola i onet. W bliskim sąsiedztwie rozbudowuje się kampus Uniwersytetu Jagiellońskiego i nowe, duże osiedle mieszkaniowe. Siedzibę JCI wyróżnia architektura – ostra krawędź południowej części budynku nasuwa skojarzenia z kadłubem nowoczesnego okrętu. Trudniej tu dojechać z centrum miasta – jedna nitka drogi dojazdowej szybko się korkuje. Jednakże zaplanowane przedłużenie linii tramwajowej znacznie usprawni komunikację z centrum Krakowa.
To pierwszy z trzech obiektów Parku LifeScience, z laboratoriami przeznaczonymi dla firm z branży life science i biotechnologii, który powstał dzięki funduszom europejskim (działanie 1.3 spo-wkp). – Pomysł zrodził się w 2003 r., a fakt, że jest to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w Polsce, powoduje, że mamy dwuletnią przewagę nad pozostałymi projektami bio – mówi Paweł Błachno, prezes JCI oraz nowo powstałego funduszu zalążkowego JCI Venture. – Całość realizowana jest w trzech etapach, obejmujących budynki o różnym przeznaczeniu, tj. Park Technologiczny I (dla dużych i średnich firm), Inkubator Biotechnologiczny (dla małych firm i projektów typu start-up) oraz Park Technologiczny II (dla dużych i średnich przedsiębiorstw).
By zwiększyć kompleksowość oferty grupy Jagiellońskie Centrum Innowacji i stać się dodatkowo „kuźnią innowacyjnych pomysłów przekuwanych na produkty rynkowe”, we współpracy z inwestorem finansowym utworzono JCI Venture, które otrzymało wsparcie z działania 3.1 PO IG (projekt „Inicjowanie działalności innowacyjnej w ramach Jagiellońskiego Parku i Inkubatora Technologii”).

Wąska specjalizacja

Czym jest JCI Venture? – To wyspecjalizowany fundusz zalążkowy w dziedzinie life science. Dzięki niemu oferta grupy Jagiellońskie Centrum Innowacji stała się bardziej kompleksowa – w zależności od potrzeb będzie to kapitał, wsparcie merytoryczne albo infrastruktura – mówi Paweł Błachno. – Większość funduszy zalążkowych, które powstają obecnie, deklaruje inwestowanie w szeroko pojęte przedsięwzięcia innowacyjne. My wybraliśmy drogę specjalizacji. Mamy w swoim zespole finansistów, naukowców i brokerów technologii, ta synergia wiedzy eksperckiej z różnych dziedzin zapewnia większą skuteczność w typowaniu najlepiej rokujących pomysłów. Udziałowcami JCI Venture są JCI (51%) oraz fundusz Satus (49%), co również doskonale pokazuje łączenie specjalizacji – podkreśla Błachno.
Projekt JCI Venture zakłada wyszukanie i przeanalizowanie ok. 300 projektów. Mniej więcej 50 będzie przeznaczonych do preinkubacji, z czego 13 będzie miało szansę pozyskać kapitał. Jci Venture nastawia się przede wszystkim na przedsięwzięcia z obszaru life science. – Szybko przybywają nowe projekty. Do tej pory wyselekcjonowaliśmy 30 pomysłów, z czego do preinkubacji zakwalifikowaliśmy cztery. Jeśli będziemy mieli taką dynamikę, jaką obserwuję aktualnie, to nie wykluczam, że dużo szybciej zainwestujemy posiadane pieniądze. Na pewno zachęci nas to do tego, by w przyszłym roku wystąpić o dotację na inwestycje kapitałowe – deklaruje Paweł Błachno. – Bardzo dobrze pracuje nam się z funduszami kapitałowymi, ale nie można wykluczyć w przyszłości samodzielnych inwestycji bezpośrednich JCI. Duża liczba interesujących pomysłów oraz zdobywane doświadczenie może być również zachętą do utworzenia funduszu kapitałowego.

Inwestycja dla wybranych

Jakie pomysły mają szansę na to, by zainteresowało się nimi JCI Venture? Powinny być z obszaru life science (m.in. biotechnologia, nanotechnologia, diagnostyka medyczna). Ich potencjał biznesowy powinien zapewnić odpowiednią stopę zwrotu z inwestycji. – By wejść w dany projekt, musimy go zrozumieć. Nie jest to bardzo skomplikowane, jeżeli się dysponuje odpowiednim zespołem, którego każdy członek ocenia pomysł na swój sposób. Nasi brokerzy przygotowują fachowy opis technologii, a ekonomiści przekładają to na język finansowy – tłumaczy szef JCI Venture. – Jeśli pojawi się dylemat, np. Jak rynek oceni dany pomysł, możemy zamówić odpowiednie badania. Poprzez działania zewnętrznych konsultantów możemy zweryfikować pomysł. Na etapie preinkubacji przygotowujemy listę działań, które należy przy konkretnym pomyśle przeprowadzić, by określić jego potencjał. Szukamy podwykonawców i negocjujemy z nimi stawki, by na tym etapie oszacować budżet. Jeśli komitet inwestycyjny pozytywnie zaopiniuje pomysł, to z pomysłodawcą podpisujemy umowę preinkubacyjną, a z podwykonawcami umowy na realizację zaplanowanych badań i analiz.
Nieliczne przebadane przedsięwzięcia, rokujące największe szanse powodzenia, mogą otrzymać zgodę na dofinansowanie. Komitet inwestycyjny ocenia potencjał i przygotowanie projektu, następnie podejmuje decyzję, czy dane przedsięwzięcie otrzyma dotację. Komitet inwestycyjny reprezentowany jest w większości przez fundusz Satus, a ze strony Uniwersytetu Jagiellońskiego przez osobę Kwestora. Decyzje te mają strategiczny charakter. Od nich zależy, jakie nowe przedsięwzięcia pojawią się na rynku.

Zarządzanie ryzykiem

JCI Venture ogranicza ryzyko, dzieląc pulę wsparcia (200 tys. Euro) na kilka transz. Również wielkość kapitału inwestowanego przez Satus jest stopniowana. Jeśli któryś z przyjętych etapów (kamieni milowych) nie zostanie pozytywnie zrealizowany, JCI Venture rezygnuje z inwestycji. Zainwestowany wkład wprawdzie przepada, ale ten mechanizm ogranicza ryzyko większych strat. Przykładowo, JCI Venture inwestuje 500 tys. euro w trzy przedsięwzięcia, po 2-3 latach na dwóch z nich traci 300 tys. euro, ale na tym trzecim zarabia 600-700 tys. euro. Bilans jest dodatni. – Zarobione pieniądze, zgodnie z umową o dofinansowanie podpisaną z PARP, musimy oczywiście zainwestować w kolejne przedsięwzięcia – mówi Paweł Błachno. – Zasadnicza różnica między większością funduszy a nami jest taka, że nie odrzucamy projektów, które są prowadzone przez osoby z małą wiedzą biznesową. W okresie preinkubacji pracujemy z osobą fizyczną. Świadczymy doradztwo indywidualne w zakresie danego projektu, a także zarządzania biznesem. Równolegle analizujemy pomysł i przygotowujemy pełny biznesplan.
Takie postępowanie działa na korzyść nowego przedsięwzięcia, zwiększa potencjał przyszłej spółki (jeśli zostanie zrealizowany pozytywny scenariusz). Przedstawiciele JCI Venture nie chcą zdradzać, czego dotyczą analizowane obecnie przedsięwzięcia. To ze względu na ochronę własności intelektualnej nowych pomysłów. – Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, to do końca roku zainwestujemy w dwa przedsięwzięcia – mówi prezes JCI Venture. – Mimo że środki na projekt pochodzą w 100% z funduszy unijnych, to celem JCI Venture jest zysk, który będzie oczywiście przekazywany na kolejne przedsięwzięcia. Konieczne jest działanie na zdrowych zasadach rynkowych, jeśli po zakończeniu projektu chcemy kontynuować działalność.
Przedstawiciele JCI Venture wskazują również na inną bardzo atrakcyjną działalność, którą chcieliby w przyszłości prowadzić: wsparcie na finansowanie często bardzo kosztownych badań podstawowych. Teoretycznie w ramach działania 3.1 można to robić, ale jest to nieopłacalne (pula 200 tys. Euro mogłaby okazać się niewystarczająca, a poza tym zabrakłoby środków na kolejne etapy) i zwiększa ryzyko nieudanych inwestycji.

Jerzy Gontarz
INNOWACYJNI – 5/2009
Biuletyn Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka